niedziela, 19 kwietnia 2015
lazy day
Bilans! Pierwszy jaki udostępniam i ostrzegam, że na kolana nie powala. Dziś miałam beznadziejny dzień, wolę kiedy coś sie dzieje. Jeśli chodzi o bilans to sama nie wiem. Powinnam ustalić górną granice dopuszczalnych kalorii. Ale ile? 900? Stopniowo będę zmniejszać liczbę kalorii, jeśli będę w stanie. Bilans: kromka chleba typu musli (135 cal), serek do smarowania (25 cal), kubek soku z buraków, pomarańczy itp robiony przez mamę (125 cal), cząstka pomarańczy (20 cal), dwie łyżki płatków nestle fitness z actimelem malinowym (50 cal), obiad - warzywa gotowane na parze, ryba gotowana na parze, keczup (180 cal, 250 cal, 25 cal). W SUMIE: 810 cal. Wiem sporo, ale dopiero zaczynam. Jest piękny zachód słońca, różowe niebo, cudne. Nie ćwiczyłam nic, ale o tym kiedyś osobno. Idę teraz z psem na wolny spacer. Trzymajcie się chudo. love, X.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ee tam, narzekasz, bilans niezły! ;D nie mam pojęcia jaki to chleb typu musli, ale brzmi zdrowo haha. Te płatki średnio zdrowe, no ale mało kcal z tego co widzę, więc nie jest źle ;D Skoro zamierzasz jeść do 900kcal, to się zmieściłaś, więc nie masz czym się martwić :D Oby tak dalej ;*
OdpowiedzUsuńTen chleb to porażka! Strasznie słodki i jak widać aż 135 kalorii w jednej kromce. Płatki, jak płatki, to były tylko dwie łyżki stołowe, nie wiem ile mają kalorii na 100g. Boje sie tego schabowego, na dodatek z tego co słyszałam mama jutro też chce zrobić schabowe na obiad. Co za ironia! :D Schabowe atakują. Zobaczymy jak mi pójdzie, dodam bilans :)
Usuń