Dzień za dniem upływa mi wolny czas, który jak zwykle marnuję. Jedyna pożyteczna rzecz jaką dziś zrobiłam to posprzątałam swój pokój, co zajęło mi chyba z 4 godziny. Jestem głodna, ale i smutna, co powoduje, że nie mam ochoty nic jeść. Bilans: pół opakowania jogurtu (160), wafel ryżowy (20), pół jabłka (60), talerz rosołu (330), kwawałek żeberka, na spróbowanie (50), dwie kromki chrupkiego pieczywa z serkiem light (70) = 690 kalorii. Trzymajcie się, X.
Dobrze jest :D Oj znam to, znam. Najpierw siedzę i zajmuję się głupotami, a potem wszystko robię na szybko ^^.
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich licznych wad, miałam trzy dni wolnego, a nic nie zrobiłam, eh :D
OdpowiedzUsuń